W pierwszej części przyjrzeliśmy się temu, czym jest powięź i jak może wiązać się ze zdrowiem psychicznym. Dziś czas na praktykę: jakie metody pracy z ciałem są promowane jako „wpływające na powięź” i co na ich temat mówi nauka?

🧘♀️ Terapie powięziowe — czyli właściwie co?
Termin „terapia powięziowa” obejmuje szeroką gamę podejść — od fizjoterapii po pracę z traumą. Różnią się one znacząco zakresem, metodą i poziomem udokumentowania. Najczęściej spotykamy:
🔹 1. Manualna terapia powięziowa (np. Rolfing, osteopatia)
- Co robi? Terapeuta pracuje z tkankami głębokimi, rozciąga, przesuwa i rozluźnia napięcia powięziowe.
- Dowody? Coraz więcej badań potwierdza, że takie podejście może przynosić ulgę w przewlekłym bólu (np. dolnego odcinka kręgosłupa) oraz obniżać napięcie autonomiczne.
🔹 2. Ruch powięziowy (yoga, pilates, „myofascial stretching”)
- Co robi? Rozciąganie, oscylacja, świadomy ruch mają za zadanie zwiększyć elastyczność powięzi i zmniejszyć napięcie.
- Dowody? Metaanalizy wskazują na pozytywny wpływ jogi i metod somatycznych na poziom lęku, depresji i odczuwania ciała (body awareness). Nie zawsze wiadomo jednak, czy kluczowy jest ruch sam w sobie, czy element uważności.
🔹 3. TRE (Tension & Trauma Releasing Exercises)
- Co robi? Wywołuje drżenia neurogenne jako sposób na „odbarczenie” układu nerwowego i rozładowanie napięcia zapisanego w ciele.
- Dowody? Brakuje solidnych badań kontrolowanych — większość danych to raporty użytkowników i badania jakościowe. Metoda obiecująca, ale na razie spekulatywna.
🔹 4. Somatic Experiencing (SE)
- Co robi? Uczy stopniowego „dozuwania” emocji i sygnałów z ciała, z założeniem, że trauma to nie tylko wspomnienie, ale również napięcie utrzymujące się w układzie nerwowym i powięzi.
- Dowody? Istnieją wstępne badania sugerujące poprawę w zakresie PTSD i regulacji emocji, ale metodologia bywa słaba i potrzeba większych badań z grupą kontrolną.
🔍 Powięź — narząd czucia i regulacji?
Wiemy, że powięź jest bogato unerwiona — zawiera:
- mechanoreceptory (czucie dotyku, rozciągania),
- nocyceptory (czucie bólu),
- proprioceptory (czucie pozycji),
- oraz coraz bardziej interesujące dla psychologów: interoceptory.
To właśnie interocepcja (czucie z wnętrza ciała) jest uważana za pomost między ruchem a emocjami. Poprzez świadome poruszanie się, czucie napięć i ich rozluźnianie, wpływamy na układ limbiczny, autonomiczny i nawet nasze poczucie tożsamości cielesnej.
⚠️ Gdzie zaczyna się mit?
W popularnych przekazach można usłyszeć:
„Twoje traumy są przechowywane w powięzi”,
„Rozciągając biodra, uwalniasz emocje dzieciństwa”,
„Każdy ból ciała to emocjonalna blokada”.
Takie stwierdzenia są zbyt daleko idącą interpretacją aktualnych danych. Choć napięcia ciała i psychiki są powiązane, to nie istnieje „pamięć emocjonalna” dosłownie zmagazynowana w tkankach. Układ nerwowy, a nie powięź, jest głównym nośnikiem doświadczenia.
✅ Co możemy robić świadomie i odpowiedzialnie?
- Uczyń ciało sprzymierzeńcem regulacji emocji
→ Praktykuj ruch z uważnością, z naciskiem na czucie ciała (a nie tylko efekt zewnętrzny). - Unikaj terapii obiecujących „usuwanie traum jednym dotykiem”
→ Autoregulacja wymaga czasu, świadomego procesu i czasem wsparcia terapeutycznego. - Wspieraj elastyczność, nie tylko fizyczną, ale i nerwową
→ Ruchy sprężyste, rytmiczne, płynne wspierają układ przywspółczulny (odpoczynek, trawienie, regeneracja). - Łącz techniki fizyczne z psychologicznym wglądem
→ To, co pojawia się w ciele, może mieć znaczenie – ale nie musi być od razu „traumą”.
🧩 Na koniec: ciało to nie maszyna, ale organizm
Powięź to jeden z kluczy do zrozumienia, że psychika nie kończy się w głowie, a ciało to nie tylko nośnik mózgu. To, jak się poruszamy, czujemy i oddychamy — kształtuje nasze emocje i sposób reagowania na świat.
Ale żeby pracować z ciałem naprawdę świadomie, trzeba być czujnym na uproszczenia i wiedzieć, gdzie kończy się nauka, a zaczyna hipoteza. Dlatego — zamiast rewolucji w 3 sesje — lepiej wybrać drogę ciekawości, cierpliwości i uważności na siebie.